gdzie diabeł nie może...
Data dodania: 2011-12-30
tam mnie pośle. Nie wiem czy to wada czy zaleta, ale tak już ze mną jest. Dziś wracałam autkiem i co widzę, ekipa ścina drzewa. Przejechałam, bo jak ostatnio nazbierałam drzewa to zostałam upomniana przez mojego męża, że za to grozi kara. Przejechałam, ale (diabeł trącił mnie) zawróciłam i zagadałam. Już po 15 min drzewo było w moim aucie. Dostałam pozwolenie na zabranie i teraz mamy ok 2 metrów za 50 zł. Będzie cieplutko przyszłej zimy.