Dragon farba elewacyjna- żart ? o co chodzi ?
Zbliżała się piękna niedziela majowa. W gazetce Selgrosa zobaczyliśmy coś pod tytułem farba elewacyjna DRAGON. ..... jako że akurat walczymy z elewacją postanowiliśmy kupić. 50 zł/ 10 litr to nie dużo. Kupiliśmy do tego barwniki żeby troszkę koloru podebrać i.... dramat. To w ogóle koło farby nawet nie stało. To jakiś żart - kłania się dowcip o zawartości cukru w cukrze. Ta farba wogóle nie kryje. To najgorsza farba jaką kiedy kolwiek i gdzie kolwiek widziałem. To nie farba, to coś za 50 zł.
ściana pomalowana farbą DRAGON aby nie było pomyłki zdjęcie opakowania i ściany pomalowanej tą farbą.
a teraz ściana malowana jednokrotnie farbą DRAGON
dla przykładu element żółty to ściana tynkowana malowana farbą Sigma Siloxan Coating jednokrotnie
jest różnica? prawda. Cenowa również, tylko po co produkować coś co jest do d.... Przecież gdybym płacił za malowanie to by mnie krew zalała. Szajs. DRAGONA tą markę odradzamy.
Jednak na złych humorach się nie skończył dzień. No coś trzeba było zrobić- uczynić. Pojechaliśmy dalej z klejem z siatką. I oto kawałek który nie chwaląc się zajął nam 50 minut.
a później przyjechali znajomi i postanowiliśmy odpuścić z pracą. Była kawa i niedzielne pogaduchy.
W sumie budowa domu tak bardzo nas zaabsorbowała że każda wolna chwila, każdy wolny grosz idzie na budowę i życie towarzyskie zupełnie zamiera. Czy macie podobne odczucia...?
pozdrawiamy Floriany