nowe siły, nowe chęci
relacja z czasu jak mnie nie było w domku. Okazuje się, że mój Krzyś sam jeździł i dziobał pomalutku. Oczywiście wczoraj znalazłam w nienaruszonym stanie Jego packi, nikt ich nie ukradł. Kilka zaległych fotek z opisem.
wypełnienie łuku nad drzwiami balkonowymi na piętrze
okazało się, że obrobił też okna w sypialniach
mamy też podłączony skraplacz od komina do kanalizy w kotłowni
Nawet nie wiem kiedy, ale moja garderoba jest już poszpachlowana na dwa razy, tak jak i nasza sypialnia.
Powiem Wam, że wczoraj to byłam mile zaskoczona postępami, a nie było mnie tu od Wigilii.
Dziś jedziemy razem i chcemy dalej tynkować. Została też do schowania elektryka, ponieważ robimy tą szlichtę golbandem, a to cienka warstwa.
Do wieczora