stelarz pod płyty na poddaszu cd
Nie ma róży bez kolców. Zaczęliśmy robić zabudowę pod płyty w pokoju z balkonem. No... niestety nie było łatwo ( kto buduje Koralgola to wie o co chodzi). Więcej drapania po głowie niż roboty. Ale... udało się dosyć dużo lecz nie wszystko. Jutro ciąg dalszy.
Jednak fajne jest to że kominek nagrzewa dom. Nie mamy jeszcze ogrzewania, tylko kominek. I jest cool. Mamy w środku 12 stC a na zewnątrz dziś było -13. Uważam że nieźle jak na ogrzewanie tylko kominkiem. Tak więc pracujemy sobie systemamtycznie 3 pełne dni w tygodniu i widać postępy. Powolutku i dokończymy domek.
W tym całym szaleństwie jest jedno dobre. Robimy dla siebie nie spiesząc się. W trakcie prac, zwłaszcza przy tych mrozach, każda niedokładność dekarzy lub innych ekip od razu wychodzi w postaci lekkiego powiewu chłodku po głowie. Wtedy zawsze na spokojnie jest chwilka na poprawkę, uszczelnienie. I to jest ten plus budowania dla siebie. Robi się dokładnie i z przemyśleniem problemu.
Im więcej wkładamy serca i pracy w nasz dom, tym bardziej go kochamy
Będzie dobrze