stelarz pod płyty na poddaszu cd
no i następny pokój mamy zrobiony. Fajnie idzie do przodu. Ale najlepsze to wpadliśmy na sposób ogrzewania się póki co. Tzn pewnego razu wyrzuciłem popiół do wiaderka ( plastikowe) po godzinie schodzę do salonu i czuję zapach świec. Myślałem że żona duchy wywołuje ale okazało się że popiół po godzinie uaktywnił się i dawał na całego. Wiadro poszło na śmieci ale chata się nie spaliła. To dobrze. Jednak kupiliśmy stalowe wiadro i za każdym razem popiół trafia do stalowego wiadra, po chwili powstaje żar który zabieramy ze sobą ( w wiadrze) na piętro tam gdzie pracujemy. Daje ciepła więcej jak farelka. Jest ciepło to jest fajnie. Popiół zostaje w wiadrze do następnego razu kiedy przyjeżdżamy pracować. Takie rozwiązanie jest tylko tymczasowym do czasu ogrzewania kaloryferami.
i kilka fotek naszych alpejskich kombinacji.
ale mieliśmy przygodę. Samolot pasażerki LOT zgubił chyba drogę. Miałem wrażenie że zetnie nasz dach....